-To Twoja wina - powtórzyłem po raz kolejny, badając wzrokiem otaczające mnie pobielone ściany.
-Dobrze Ci to zrobi, poznasz nowych ludzi...
-Nowych ludzi?! Tutaj?! Wiesz co za ludzie tu trafiają? Oni nie nadają się do poznawania!
-Nie możesz zrzucać całej winy na mnie - odparł tylko głos spod ściany. Było w tym trochę racji, musiałem to przyznać. Ale tylko trochę.
-Poza tym, gdyby nie ja, dalej kisił byś się w szkole, więc powinieneś być wdzięczny. Mniej obowiązków, mniej reguł..
-Mam Ci dzi